Ich 12. album studyjny „Embryonic” znalazł się na szczytach niemal wszystkich ubiegłorocznych zestawień najlepszych płyt (nr 1 na przykład w „Przekroju”), a najnowsze wydawnictwo, bluźniercza reinterpretacja „The Dark Side of the Moon” Floydów, ściągnęło na ich głowy gromy. Ale The Flaming Lips nic nie zaszkodzi – amerykańska grupa, dowodzona przez Wayne’a Coyne’a, to jeden z najbardziej oryginalnych, twórczych i niezależnych zespołów na ziemi. Poza tym są cudownie nieprzewidywalni, również na scenie. To będzie niezapomniany koncert. |